“Od samego początku posłuszeństwo było integralnym elementem mojego wychowania, czymś »niemożliwym do usunięcia z tego świata«. […] Ojca uważałem za autorytet absolutny, podobnie moją zbyt wcześnie zmarłą matkę; autorytetami byli dla mnie nauczyciele i przełożeni w pracy, a później w równym stopniu zwierzchnicy służbowi i wojskowi. […] Dzisiaj, po piętnastu latach wiem, […] że życie uzależnione od posłuszeństwa, zdominowane rozkazami, rozporządzeniami, dekretami i dyspozycjami jest bardzo wygodne, jest życiem, w którym twórcze myślenie zostaje ograniczone do minimum.” – tak pisał zbrodniarz wojenny, Adolf Eichmann w swoich pamiętnikach z więzienia w Jerozolimie.

Erich Fromm taką wygodę podporządkowania się formalnym autorytetom, nakazom i zakazom, nazwał “ucieczką od wolności”. W tej pozornej wygodzie niemyślenia upatrywał on częściowo przyczyn tragedii Holocaustu i bezgranicznej wiary w państwowy aparat III Rzeszy, wraz ze swoim autorytarnym przywódcą. Jak twierdził Fromm, osoby przyzwyczajone do podporządkowywania się odnajdują satysfakcję z służenia i cierpienia w imię wyższych idei, ale są zagubieni, gdy pozbawi się ich wyższych autorytetów, które mówią im jak mają się zachować.

Podporządkowanie się zewnętrznemu autorytetowi, religii, królowi, bogu, narodowi, państwu, rodzicowi, nauczycielowi zwane inaczej posłuszeństwem (lub współcześnie w odniesieniu do dzieci – grzecznością), stało się centralnym punktem niemal wszystkich starożytnych, średniowiecznych i nowożytnych doktryn ideowych. Kościół, państwo, fabryka, biuro – wszystkie te instytucje wymagają posłuszeństwa, dając w nagrodę spokój sumienia w ucieczce od wolności. Nawet współczesne prądy walki z zanieczyszczeniem środowiska czy ruchy pacyfistyczne są często przesycone wymogiem spójności z jedną narracją. Ci, którzy zadają w ramach tych ruchów niewygodne pytania, drążą – często nie są mile widziani. Ważna jest spójność idei – wyraźne zakreślenie wrogów i sprzymierzeńców, zwieranie szeregów. Oczywiście coraz więcej współczesnych ruchów ideologicznych jest bardziej otwarta na wewnętrzne dyskusje, podejście krytyczne i różnorodność wynikającą z myślenia ich członków. Przychodzą mi na myśl choćby XX-wieczne ruchy pokojowego oporu, jak polska Solidarność czy pacyfistyczna rewolucja dzieci kwiatów w USA i Zachodniej Europie. Również współczesne przedsiębiorstwa często zmieniają system zarządzania, doceniając myślenie krytyczne i indywidualną kreatywność zatrudnionych pracowników. Jednak wciąż jedynym masowym mitem, który zawładnął ludzką wyobraźnią i zaufaniem milionów, a który wzywa do myślenia, kwestionowania, samodzielności rozumowania jest Nauka.

Powyższy tekst jest fragmentem książki “Szkoła od Nowa: czy nauka o rozwoju człowieka pozwoli nam stworzyć lepszą edukację?” Książka wydawana jest poprzez crowdfunding. Akcja jest już zakończona: wspieram.to/szkolaodnowa. Premiera planowana jest nie później niż 31 października.