Roczne dziecko siedzące w foteliku przy stole upuszcza łyżeczkę na podłogę. Mama podnosi i podaje łyżeczkę z powrotem. Dziecko upuszcza ją ponownie i trwa to tak długo, jak długo mamie będzie się chciało ją podnosić. Zazwyczaj nie częściej niż trzy razy. Oczywiście mama za trzecim razem jest bardziej zdenerwowana niż za pierwszym. Może nawet włączyć się jej myśl, że dziecko robi jej na złość.

W rzeczywistości dziecko wprowadza w życie program poznawczy zakodowany w jego mózgu – tworzy reprezentacje przedmiotów (łyżeczka jest twarda, połyskliwa i wydaje szczególny dźwięk, gdy upadnie na kafle podłogi). Przy okazji uzupełnia też swój katalog zachowań akceptowalnych i nieakceptowalnych społecznie. Jeśli mama się zdenerwuje, to dziecko zacznie się uczyć, że upuszczanie łyżeczki nie jest akceptowalne społecznie.

Nie jest to, jak często tłumaczą różne poradniki wychowania, działanie małego egoisty sprawdzającego „ile mi wolno”. Jeżeli jednak założymy, że nasze roczne dziecko myśli podobnie jak my – odczytuje myśli innych równie sprawnie co my i działa intencjonalnie – takie i inne zachowania można odczytać jako egoistyczne robienie nam na złość.

Wszyscy rodzice potrafią przypomnieć sobie frustrację z zachowań malucha. Nachodzą nas myśli, że wyobraża on sobie, jakby był jedyny na całym świecie. Ciągły płacz bez wyraźnego powodu, robienie wokół siebie niespotykanego w świecie zwierząt bałaganu, aktywność zupełnie niedostosowana do zegara biologicznego rodziców. Kocham moje dzieci, ale dla mnie mogły by się od razu urodzić pięcioletnie. Dlaczego małe dzieci są tak nieznośne?

Badania psychologiczne i neurobiologiczne sugerują, że dzieci do ukończenia pierwszego roku życia nie są świadome swojego istnienia. Pod tym względem nie różnią się od większości innych kręgowców. Ich zachowania są automatyzmami wynikającymi głównie ze wzorców genetycznych i ograniczają się do manifestowania głodu czy braku obecności innej osoby. W ten sposób dbają o swoje przeżycie – informują kiedy brakuje im pożywienia lub kiedy nie czują opiekuńczej bliskości osoby dorosłej. Zazwyczaj jednak nie reagują głośnymi protestami, gdy zabierze im się przedmiot, po który wyciągają rękę. Są raczej zaskoczone.

W okolicach pierwszego roku pojawia się coś, co współcześnie nazywamy samoświadomością. Dzieci są świadome swojego istnienia, ale nie zdają sobie jeszcze sprawy, że każda inna osoba posiada własną świadomość. Wygląda na to, że wyobrażają sobie, że jeśli w ich mózgu zrodzi się jakaś myśl lub pragnienie, to cały świat powinien doskonale o tym wiedzieć. Dlatego właśnie są tak oburzone, gdy nie dostają jedzenia jak tylko poczują się głodne, gdy dostaną do jedzenia coś innego niż sobie wymyśliły, gdy ktoś nie da im odpowiedniej zabawki, gdy ktoś je przytuli w momencie gdy sobie tego nie życzą. Dodatkowy powód do dziecięcej frustracji stanowią niskie umiejętności komunikacji werbalnej. Dlatego właśnie dzieci tak często krzyczą, płaczą, korzystają z rozwiązań siłowych – jest to ich komunikacja zastępcza. Ach, życie z dzieckiem świadomym swojego istnienia nie jest proste.

Świat małego dziecka to również czas poznawania środowiska wszystkimi zmysłami. Tak jak upuszcza łyżeczkę, żeby sprawdzić jaki dźwięk wydaje, tak będzie miąć papier i próbować jaki ma smak, wkładać do buzi wszystko co mu wpadnie do ręki, potrząsać, tworzyć ze wszystkiego instrumenty muzyczne, oddawać z niechęcią, sprawdzając na ile rzecz ta jest społecznie istotna. W ten sposób tworzy reprezentacje – metalowa kulka jest twarda i zimna w dotyku, jest ciężka, toczy się i ucieka, wydaje krótki, wyraźny dźwięk w kontakcie ze stołem, ma dziwny smak i wywołuje panikę mamy gdy trafia do buzi. Ta sama kulka, ale wykonana z drewna będzie się różniła od metalowej, jednak nie we wszystkich cechach, natomiast rozgotowana marchewka będzie do kulki zupełnie niepodobna. Specjalnie kupiona zabawka nie ma większej wartości od łyżki czy torebki z mąką. Dla małego dziecka najważniejszą wartością przedmiotów jest ich nowość, wszak poznają właśnie świat. To właśnie dlatego ważne jest, aby dostarczać małym dzieciom różnorodnych wrażeń poznawczych w postaci różnorodnych przedmiotów, dźwięków, osób, zwierząt… Niektórzy rodzice robią to intuicyjnie, inni dostosowują się do głośno manifestowanych oczekiwań dziecka, które spokojne koncentruje się tylko na nowym, nieznanym przedmiocie i uważnie bada nowe twarze.

Wczesne tworzenie umysłowych reprezentacji różnych rzeczy i pojęć abstrakcyjnych, szczególnie jeśli powiązać je z językiem jest niezwykle ważne. Zwykle przebiega on bez przeszkód, dlatego nie zdajemy sobie sprawy jak jest istotne. Wiedzą o tym psychiatrzy i neurologowie pracujący z osobami, które mają uszkodzone niektóre części mózgu. Okazuje się, że te, które mają uszkodzone obszary odpowiedzialne za pamięć wzrokową mają problemy z rozpoznaniem przedmiotów na zdjęciach, ale z łatwością przychodzi im rozpoznanie ich, gdy wezmą do ręki. Inne osoby, mające uszkodzenia zlokalizowane w obszarach pamięci słuchowej mają problemy z rozpoznaniem dźwięku deszczu na szybie samochodu do momentu gdy nie zobaczą ściekających kropel. Są też takie osoby, które rozpoznają bliskich nie po ich twarzach, ale głosach czy ubraniach. Takie zjawisko nazywa się agnozją i osoby, które go doznają mają bardzo duże problemy z normalnym funkcjonowaniem.

Reprezentacje osób, przedmiotów czy zjawisk to z punktu widzenia neurobiologa powiązane ze sobą mocną siecią neurony występujące w wielu miejscach mózgu. Tak więc twarda metalowa kulka nie będzie miała swojego fizycznego odpowiednika w konkretnym neuronie, ale w mikrosieci wielu neuronów w różnych częściach mózgu. Zrozumienie tego mechanizmu jest ważne dlatego, że zubażanie środowiska dziecka poprzez zapewnianie mu bezpieczeństwa i higieny, prowadzi do spowolnionego tworzenia właściwych reprezentacji w mózgu. Dziecko nadrobi stracony czas w późniejszym wieku, ale odbędzie się to kosztem procesów poznawczych, które powinny wtedy przebiegać w jego mózgu.

Powyższy tekst jest fragmentem książki “Szkoła od Nowa: czy nauka o rozwoju człowieka pozwoli nam stworzyć lepszą edukację?” Książka wydawana jest poprzez crowdfunding. Akcja jest już zakończona: wspieram.to/szkolaodnowa. Premiera planowana jest nie później niż 31 października.

Dalsza literatura:
Goldberg E. [2018] Kreatywność. Mózg w dobie innowacji, PWN
Dunbar R. [2016] Człowiek. Biografia, Copernicus Center Press